Dla osób nietańczących może trochę wyjaśnię na czym to polega. Klasy to taka forma zawodów gdzie na parkiecie tańczysz swoją solówkę do narzuconej muzyki kilka razy ale nie samemu tylko z innymi tancerzami tej samej klasy co ty i każdy z was tańczy to co wcześniej ułożył więc oczywiste jest że będziecie sobie zawadzać, wpadać na siebie i się kopać, co więcej każda klasa może używać tylko wyznaczone ruchy jak np. zrobisz skok którego nie można tańczyć w twojej klasie mogą cię dyskwalifikować, ale jest jeszcze lepiej... w tym samym czasie tańczy spora liczba solistek i solistów niewykluczone ,że jury kogoś nie zauważy, jury stoi na około parkietu, podczas tańca trzeba albo pchać się na środek albo łapać kontakt wzrokowy z którymś z jury lub po prostu tańczyć centymetr od niego, czasem wygląda to na takie podlizywanie czy jakkolwiek to nazwać, no wyobraźcie to sobie stoi sobie surowy juror z pokerową miną i cię ocenia a ty tańczysz na przeciw niego żeby cię zauważył, czasem wygląda to komicznie ale klasy żądzą się swoimi prawami. A debiuty to również solówki tym razem każdy osobno i do własnej muzyki nie jak w przypadku klas do narzuconej. Z tym ,że tańczysz do póki nie wyłączą ci muzyki i na podstawie tego małego kawałka co zatańczyłaś wybierają czy dostajesz się dalej jeśli tak tańczysz znowu tym razem dłużej i tak w kółko aż wygrasz bądź nie dostaniesz się dalej. Jeśli będę miała możliwość następnym razem poszłabym na to i na to. W końcu podczas tych dwóch dni tańczyłam jedynie formację a uwielbiam tańczyć na parkiecie.
Jeśli jesteście tancerzami pewnie dobrze znacie te uczucie jak przed chwilą co wchodziliście na scenę i tak jakbyście zasnęli i obudzili się na zejście ze sceny. Zawsze przynajmniej dla mnie każdy występ przelatuje tak szybko jak pstryknięcie palcem. Swoją drogą co takiego stres robi z człowiekiem, na występie tańczyliśmy boso, mieliśmy różne ślizgi po podłodze, przejścia przez bark i wstawanie na palce, kiedy próbowaliśmy zrobić to na próbach na boso po prostu się nie dało a jak się dało to okropnie bolało, w końcu zdzierasz sobie właśnie skórę, cały urok tego polega na tym ,że na występie kompletnie nie czujesz bólu, nie wiem czy to przez stres, może w pewnym stopniu też, ale tańczysz jakby nigdy nic, a schodząc ze sceny : o, krew mi leci. Jeśli jesteście tancerzami dobrze wiecie o czym mówię. Osoby nietańczące mogą się jedynie domyślać ile siniaków odkrywamy po występie nie wiedząc nawet jakim cudem je zrobiliśmy.
Moja grupa przedstawiła formację modernową do piosenki eyes on fire, był to chyba mój drugi występ z którego mogę powiedzieć ,że jestem zadowolona. Zdobyłyśmy pierwsze miejsce w II lidze, kategoria 16+ formacje. Ale miejsce na podium zbyt dużo nie znaczy, jasne daje satysfakcję i w końcu jest to zwycięstwo ale najważniejsze w tym wszystkim jest to żeby pokonać samego siebie, stać się lepszym od samego siebie. Więc jeśli zajmiecie nawet ostatnie miejsce ale daliście z siebie wszystko i zrobiliście ogromny postęp od ostatniego czasu, a może nawet taki malutki, nigdy nie jest to powód do smutku, w końcu jesteście lepsi, a na miejsce na podium składa się trochę więcej czynników.
Mistrzostwa skończyły się zaskakująco szybko, w zeszłym roku ok. 22-23 a trzeba jeszcze dojechać do domu. Tym razem skończyły się o 18, więc na spokojnie byliśmy w Rybniku po 21. Podsumowując, mistrzostwa bardzo mi się podobały, szkoda tylko ,że tak mało tańczyłam bo pewnie następnym razem porwę się na wszystko i będę miała niezłe zamieszanie, ale to kolejny taki urok wszystkich turniejów, wiąże się z tym dużo stresu ale da się za tym zatęsknić. Na koniec chciałabym serdecznie pozdrowić całe studio tańca Vivero i dziewczyny z grupy które podeszły porozmawiać. Po kilka filmów z naszymi układami zapraszam na mojego instagrama https://www.instagram.com/_wiga_/
Mam nadzieję że post się podobał i...
Do następnego! ♥
Pozdro z lenorów i 2 konf����❤
OdpowiedzUsuń❤❤❤
UsuńNastepnym razem idziemy oby dwie na klasy i git xd
OdpowiedzUsuńSpecjalnie będę ci przeszkadzać :* xd
UsuńChyba nazywasz 'debiutami' to co jest 'openami'. Debiuty to przygotowanie do tańczenia klas, obycie ze sceną... Rozgrywa się je na tych samych zasadach co klasy: narzucona muza, dużo solistów. Co więcej, debiuty to poziomy niżej niż klasa E :)
OdpowiedzUsuńU nas były "debiuty" na tej zasadzie co opisałam a "openy" były klasy A
UsuńU nas były "debiuty" na tej zasadzie co opisałam a "openy" były klasy A
UsuńŚwietnie!😁😁
OdpowiedzUsuń